No i jestem z kolejnym rozdziałem. Sądzę,że taki bieg akcji chociaż odrobinę was usatysfakcjonuje i chciałabym, żebyście wy również mnie usatysfakcjonowali, więc kolejnego rozdziału nie będzie, puki nie pojawi się kilka więcej komentarzy niż było pod poprzednim rozdziałem. Po prostu chcę wiedzieć, ile mniej więcej osób to czyta. Kocham was, miśki . xx
czytasz=komentujesz
-Wróciłam!-Krzyknęłam
po przekroczeniu progu domu. Nie dostałam jednak żadnej odpowiedzi.
Odłożyłam wszystkie
torby na kuchenny stół a potem poszłam na górę do łazienki. To
co tam zobaczyłam sparaliżowało mnie. Na podłodze leżał Zayn w
kałuży krwi. Kompletnie nie wiedziałam co mam zrobić. Drżącą
dłonią wyciągnęłam szybko telefon z kieszeni i zadzwoniłam do
Liama.
-Halo?
-Liam, proszę cię,
przyjedz tu, stało się coś strasznego!-Zaczęłam panikować.
-Lily, uspokój się i
powiedz co się stało!
-Zayn.. on chyba nie żyje!
Leży na podłodze w łazience!
-Oddycha?
-Nie wiem, Liam, proszę,
zrób coś!
-Już jadę, uspokój się
tylko! Zadzwonię po pogotowie!-Liam się rozłączył. Podbiegłam
do Zayna i położyłam dłoń w okolicach jego serca. Nadal biło.
Chłopak oddychał,ale jego oddech stawał się coraz płytszy.
Kilka minut później do
mieszkania wbiegli sanitariusze a za nimi Liam. Cała zapłakana
wtuliłam się w niego podczas gdy lekarze wynosili nieprzytomnego
chłopaka na noszach.
-Ciii, nie płacz,
wszystko będzie dobrze-uspokajał mnie Liam.-Chodź, pojedziemy za
nimi.
Pojechaliśmy do szpitala
a potem usiedliśmy na krzesłach przed salą, którą wskazała nam
pielęgniarka.
Siedziałam zapłakana,
byłam blada i trzęsłam się cały czas przytulona do szatyna.
-Liam, to jest moja
wina-wyszlochałam.-Gdybym nie wyszła do tego sklepu..
-Przestań. To nie jest
twoja wina, jak mogłaś tak nawet pomyśleć?! Przecież nie miałaś
pojęcia, że coś takiego może się wydarzyć!
Chwilę później z sali
wyszła pielęgniarka i powiedziała,że możemy wejść do środka.
-Idź sam, Liam. Ja nie
chcę z nim rozmawiać.
-Ale..
-Idź. Proszę cię.
Zayn
Do sali wszedł Liam.
Właściwie ciężko było mi wyczytać z jego twarzy cokolwiek.
-Dumny jesteś,
Zayn?-Spytał.-Cieszysz się z tego, co zrobiłeś?
-Liam, ja nie chciałem,
żeby tak wyszło, ja..
-Nie mi powinieneś się
tłumaczyć. Ona siedzi tam teraz i płacze!-Mój przyjaciel podniósł
trochę głos.-Zayn, ona myśli, że to wszystko jest jej
wina!-Powiedział patrząc na moje zabandażowane ręce.-Tego
chciałeś? Jeśli tak, to gratulacje. Rozumiem, sypie ci się życie,
ale przez ciebie cierpią również inne osoby, zrozum..
Cholera. W ogóle nie
przeszło mi przez myśl, że Lily mogła spojrzeć na to w ten
sposób. Przecież to nie była jej wina.
-Liam, proszę cię,
poproś ją, żeby ze mną porozmawiała. Proszę.-Powiedziałem
błagalnym tonem.
-Zobaczę, co da się
zrobić.-Powiedział wychodząc z pomieszczenia.
Chwilę później weszła
do niego Lily. Nie mówiła nic. Po prostu stała patrząc na mnie z
zaciśniętymi ustami.
-Lily, ja..
-Co chcesz teraz
powiedzieć? Że ci głupio? Że nie chciałeś żeby to wyszło w
ten sposób? Daruj sobie.-Mówiła zupełnie wypranym z emocji
głosem.-Czy ty chociaż przez chwile pomyślałeś o tym, jak my
wszyscy się czujemy? Zayn, przez ciebie chłopaki musieli odwołać
cale mnóstwo wywiadów, we czwórkę nic nie mogą zrobić-jej głos
zaczął się łamać.-A ja.. Zayn, ja bym nie przeżyła, gdybyś
zrobił to co zapewne chciałeś zrobić! Jesteś najważniejszą
osoba w całym moim życiu, niech to do ciebie w końcu dotrze!
-Lily, ja nie
rozumiem.-Powiedziałem próbując złapać ją za rękę, jednak ona
stanęła kawałek dalej a z jej oczu znowu zaczęły płynąc
łzy.-Proszę cię, nie płacz!
-Zayn, ja cię kocham
debilu, czy ty na prawdę nie potrafisz tego pojąć?! Kochałam cię
już wtedy, kiedy byleś z Perrie! Bardzo mnie bolało, kiedy mówiłeś
o niej, albo kiedy pytałeś mnie o rade w związku z nią! Ale
widziałam, jaki byleś szczęśliwy i ja po prostu nie chciałam ci
odbierać tego szczęścia.-Powiedziała załamanym głosem i
zapłakana wybiegła z sali pozostawiając mnie w totalnym szoku.
Awwww... Jakie to piękne, wiedziałam, że będą razem, ale myślałam, że dopiero później się w sobie zakochają, a tu takie BUM ! I to piękne wyznanie "-Zayn, ja cię kocham debilu, czy ty na prawdę nie potrafisz tego pojąć?!". Rozdział jet wspaniały :*
OdpowiedzUsuńKocham i pozdrawiam :)
wiedziałam! wiedziałam, że Lily go kocha! świetny rozdział, czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój akcji. ;-) pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie, czytam je regularnie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów, więc podsumuję : Jakie piękne ♥
OdpowiedzUsuńŚwietnie <3
OdpowiedzUsuńwariatko <33 dawaj kolejny bo ja tu nie wytrzymam <333
OdpowiedzUsuńFajny rozdział . :) Fajnie się go czytało . Tylko jakbyś mogła, to bardziej skupiaj się na jakichś sytuacjach, opisuj je troszeczkę bardziej a rozdziały będą dłuższe i konkretniejsze .. Pozdrawiam i czekam na nn . :*
OdpowiedzUsuńOk, dzięki za uwagi, postaram się ;) x
UsuńNie to że coś ale ja się poryczałam ! *-*
OdpowiedzUsuń