środa, 9 stycznia 2013

6. Because loves himself for nothing.

 No i jestem z kolejnym rozdziałem. Sądzę,że taki bieg akcji chociaż odrobinę was usatysfakcjonuje i chciałabym, żebyście wy również mnie usatysfakcjonowali, więc kolejnego rozdziału nie będzie, puki nie pojawi się kilka więcej komentarzy niż było pod poprzednim rozdziałem. Po prostu chcę wiedzieć, ile mniej więcej osób to czyta. Kocham was, miśki . xx
czytasz=komentujesz

 

-Wróciłam!-Krzyknęłam po przekroczeniu progu domu. Nie dostałam jednak żadnej odpowiedzi. 

Odłożyłam wszystkie torby na kuchenny stół a potem poszłam na górę do łazienki. To co tam zobaczyłam sparaliżowało mnie. Na podłodze leżał Zayn w kałuży krwi. Kompletnie nie wiedziałam co mam zrobić. Drżącą dłonią wyciągnęłam szybko telefon z kieszeni i zadzwoniłam do Liama.

-Halo?

-Liam, proszę cię, przyjedz tu, stało się coś strasznego!-Zaczęłam panikować.

-Lily, uspokój się i powiedz co się stało!

-Zayn.. on chyba nie żyje! Leży na podłodze w łazience!

-Oddycha?

-Nie wiem, Liam, proszę, zrób coś!

-Już jadę, uspokój się tylko! Zadzwonię po pogotowie!-Liam się rozłączył. Podbiegłam do Zayna i położyłam dłoń w okolicach jego serca. Nadal biło. Chłopak oddychał,ale jego oddech stawał się coraz płytszy. 

Kilka minut później do mieszkania wbiegli sanitariusze a za nimi Liam. Cała zapłakana wtuliłam się w niego podczas gdy lekarze wynosili nieprzytomnego chłopaka na noszach.

-Ciii, nie płacz, wszystko będzie dobrze-uspokajał mnie Liam.-Chodź, pojedziemy za nimi.

Pojechaliśmy do szpitala a potem usiedliśmy na krzesłach przed salą, którą wskazała nam pielęgniarka.
Siedziałam zapłakana, byłam blada i trzęsłam się cały czas przytulona do szatyna.

-Liam, to jest moja wina-wyszlochałam.-Gdybym nie wyszła do tego sklepu..

-Przestań. To nie jest twoja wina, jak mogłaś tak nawet pomyśleć?! Przecież nie miałaś pojęcia, że coś takiego może się wydarzyć!

Chwilę później z sali wyszła pielęgniarka i powiedziała,że możemy wejść do środka.

-Idź sam, Liam. Ja nie chcę z nim rozmawiać.

-Ale..

-Idź. Proszę cię.

Zayn

Do sali wszedł Liam. Właściwie ciężko było mi wyczytać z jego twarzy cokolwiek. 

-Dumny jesteś, Zayn?-Spytał.-Cieszysz się z tego, co zrobiłeś?

-Liam, ja nie chciałem, żeby tak wyszło, ja..

-Nie mi powinieneś się tłumaczyć. Ona siedzi tam teraz i płacze!-Mój przyjaciel podniósł trochę głos.-Zayn, ona myśli, że to wszystko jest jej wina!-Powiedział patrząc na moje zabandażowane ręce.-Tego chciałeś? Jeśli tak, to gratulacje. Rozumiem, sypie ci się życie, ale przez ciebie cierpią również inne osoby, zrozum..

Cholera. W ogóle nie przeszło mi przez myśl, że Lily mogła spojrzeć na to w ten sposób. Przecież to nie była jej wina.

-Liam, proszę cię, poproś ją, żeby ze mną porozmawiała. Proszę.-Powiedziałem błagalnym tonem.

-Zobaczę, co da się zrobić.-Powiedział wychodząc z pomieszczenia.

Chwilę później weszła do niego Lily. Nie mówiła nic. Po prostu stała patrząc na mnie z zaciśniętymi ustami.

-Lily, ja..

-Co chcesz teraz powiedzieć? Że ci głupio? Że nie chciałeś żeby to wyszło w ten sposób? Daruj sobie.-Mówiła zupełnie wypranym z emocji głosem.-Czy ty chociaż przez chwile pomyślałeś o tym, jak my wszyscy się czujemy? Zayn, przez ciebie chłopaki musieli odwołać cale mnóstwo wywiadów, we czwórkę nic nie mogą zrobić-jej głos zaczął się łamać.-A ja.. Zayn, ja bym nie przeżyła, gdybyś zrobił to co zapewne chciałeś zrobić! Jesteś najważniejszą osoba w całym moim życiu, niech to do ciebie w końcu dotrze!

-Lily, ja nie rozumiem.-Powiedziałem próbując złapać ją za rękę, jednak ona stanęła kawałek dalej a z jej oczu znowu zaczęły płynąc łzy.-Proszę cię, nie płacz!

-Zayn, ja cię kocham debilu, czy ty na prawdę nie potrafisz tego pojąć?! Kochałam cię już wtedy, kiedy byleś z Perrie! Bardzo mnie bolało, kiedy mówiłeś o niej, albo kiedy pytałeś mnie o rade w związku z nią! Ale widziałam, jaki byleś szczęśliwy i ja po prostu nie chciałam ci odbierać tego szczęścia.-Powiedziała załamanym głosem i zapłakana wybiegła z sali pozostawiając mnie w totalnym szoku.

9 komentarzy:

  1. Awwww... Jakie to piękne, wiedziałam, że będą razem, ale myślałam, że dopiero później się w sobie zakochają, a tu takie BUM ! I to piękne wyznanie "-Zayn, ja cię kocham debilu, czy ty na prawdę nie potrafisz tego pojąć?!". Rozdział jet wspaniały :*
    Kocham i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiedziałam! wiedziałam, że Lily go kocha! świetny rozdział, czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój akcji. ;-) pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne opowiadanie, czytam je regularnie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak mi słów, więc podsumuję : Jakie piękne ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. wariatko <33 dawaj kolejny bo ja tu nie wytrzymam <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny rozdział . :) Fajnie się go czytało . Tylko jakbyś mogła, to bardziej skupiaj się na jakichś sytuacjach, opisuj je troszeczkę bardziej a rozdziały będą dłuższe i konkretniejsze .. Pozdrawiam i czekam na nn . :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie to że coś ale ja się poryczałam ! *-*

    OdpowiedzUsuń