-Bawcie się dobrze. Niech
łózko będzie z wami!-Krzyknął Tommo. Wywróciłem tylko oczami a
potem ktoś trzepną Louisa gazetą w głowę.
-Zboczeniec.-Usłyszałem
głos Lily.
Tu nie wytrzymałem i
zachichotałem dosyć głośno wychodząc z domu i zamykając za sobą
drzwi. Skierowałem się w stronę domu mojej dziewczyny Perrie .
Planowałem to już od dawna. Dzisiaj chciałem jej się oświadczyć.
Jechałem może z
piętnaście minut i stanąłem przed domem dziewczyny. Drzwi były
zamknięte,ale to nie był dla mnie żaden problem. Miałem własne
klucze.
Wszedłem do środka i
zapaliłem światło. Stanąłem jak zamurowany. Po całym korytarzu
i schodach prowadzących na gore porozrzucane były ubrania. Może
nie zdziwiłbym się tak bardzo gdyby nie to,ze cześć ubrań na
pewno nie należała do Pezz. Były to męskie ubrania.
Wszedłem powoli do góry
po schodach słysząc coraz głośniejsze jęki. Uchyliłem drzwi do
sypialni bojąc się co tam zastanę.
Stanąłem kompletnie nie
wiedząc co zrobić. Powiedzieć coś? Czy może lepiej od razu
stamtąd wyjść?
-Perrie..-wyszeptałem.
Wtedy ona mnie zobaczyła.
Spojrzała na mnie z szokowana mina jakby chciała powiedzieć “co
ty tu do cholery robisz?!“ Powiedziała jednak coś, czego w ogóle
się nie spodziewałem.
-To jest Twoja wina, Zayn!
-MOJA WINA?! PRZEPRASZAM BARDZO CZY TO
JA KAZAŁEM CI SIĘ Z NIM PIEPRZYC?!
-Jesteś strasznie naiwny!
Co ty myślałeś?! Że co, że ja to wszystko na poważnie?! Dla mnie
od samego początku byłeś nikim!
-NIKIM?! TO PO JAKĄ CHOLERĘ ZMARNOWAŁAŚ ZE MNĄ TYLE CZASU, CO?! BO TRZEBA BYŁO JAKOŚ TEN TWÓJ ZESPÓL WYPROMOWAĆ, TAK?! CZYLI CHCESZ POWIEDZIEĆ, ZE OD SAMEGO POCZĄTKU BYLEM KUKIEŁKĄ W TWOICH RĘKACH, TAK?!-Całkowicie przestałem
nad sobą panować.
-No proszę jak szybko
kojarzysz,kochanie.
-Nie mów tak do mnie. W
ogóle się do mnie nie odzywaj. Nie chce cie znać,
rozumiesz?!-Krzyknąłem rzucając kluczami do domu na pobliska
szafkę. Chciałem uciec stamtąd jak najszybciej. Wybiegłem z domu
nie hamując łez. Miała racje. Bylem naiwny. Moi znajomi mieli
racje. Ale ja oczywiście musiałem postawić na swoim! Zawsze ją
przed nimi broniłem i oto jak na tym wyszedłem.
Wsiadłem do samochodu i
pojechałem przed siebie. Nawet nie myślałem o powrocie do domu.
Czułem się strasznie upokorzony. Nie mogłem im się tak pokazać.
Krążyłem po okolicy
kilka godzin. Zaczęło padać. W końcu nie było nic widać na
drodze. Postanowiłem wrócić.
Po moich policzkach wciąż
spływały łzy które ocierałem rękawem mojego swetra. Jak ja
mogłem dać się tak oszukać..?
Wbiegłem do domu nawet
nie patrząc czy ktoś jeszcze jest w salonie czy nikogo nie ma.
Wbiegłem po schodach na gorę i wszedłem do swojego pokoju
trzaskając drzwiami. Usiadłem na brzegu łózka i schowałem twarz
w dłoniach nadal płacząc. Bylem cholernym mięczakiem.
Nagle usłyszałem ciche
pukanie a potem ktoś uchylił drzwi.
-Liam, idź sobie! Nie
chce teraz z tobą rozmawiać!
-Przykro mi Zayn,ale ze
mną będziesz musiał porozmawiać, bo ja nie jestem Liamem.
Lily usiadła na łóżku
obok mnie.
-Powiesz mi co się stało?
-Ona mnie zdradziła,
rozumiesz?-wyszeptałem odsłaniając twarz. Przy niej nie wstydziłem
się swoich łez.-Zdradziła mnie..
-Tak mi przykro,
Zayn..-powiedziała Lily przytulając mnie do siebie. Rozpłakałem
się na dobre.
-Ja.. wszedłem do jej
pokoju i ona tam była. Z nim.-mówiłem nadal przytulając się do
Lily i roniąc łzy.-Powiedziała mi, że bylem strasznie naiwny.
Że.. Że zawsze bylem dla niej nikim. Zawsze.. I to tak strasznie
boli..
-Wiem,Zayn..
--------------
No i mamy drugi rozdział. Bardzo chciałabym wam powiedzieć, co będzie dalej,ale nie chcę zdradzać tajemnicy, więc.. sorry. Powiem tylko tyle że łącznie z tymi rozdziałami, co dodałam, mam napisane dziewięć rozdziałów i przy pisaniu jednego z nich sama zaczęłam ryczeć jak głupia. Ha ha.
Chciałabym wam tylko powiedzieć jeszcze,żeby nikt nie traktował tego opowiadania jako hejt na Perrie czy coś w tym stylu, bo nie o to mi chodzi. Ja Pezz lubię ogólnie ;) Traktujcie to po prostu jako opowiadanie :)
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to zostawiajcie swoje tt w komentarzach ;) x
czytasz=komentujesz .
Chciałabym wam tylko powiedzieć jeszcze,żeby nikt nie traktował tego opowiadania jako hejt na Perrie czy coś w tym stylu, bo nie o to mi chodzi. Ja Pezz lubię ogólnie ;) Traktujcie to po prostu jako opowiadanie :)
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to zostawiajcie swoje tt w komentarzach ;) x
czytasz=komentujesz .
Szkoda mi Zayna ;-( ale rozdział super :-) Kocham Cię za to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział? :-D
Pozdrawiam :-*
Niestety na chwilę obecną nie wiem,kiedy będzie kolejny. Zobaczymy ;)
UsuńNo nic, nie zostaje mi nic innego jak czekac. :) weny życzę :*
Usuńświetny rozdział!. dawaj szybko następny ;-)
OdpowiedzUsuńbuziaki ;**
Lubię <3
OdpowiedzUsuńŚwietny ;*
OdpowiedzUsuńale masz ekstra bloga zapraszam do mnie obserwuje http://kattecoloredgirl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdobry blog, będę zaglądać tu częściej ;)
OdpowiedzUsuń[spam]
Uważasz, że znasz się na ludziach? Rozumiesz ich każdy choćby najmniejszy gest? Poznaj Zoey, a się przekonasz, że się mylisz. Zobacz świat oczami dziewczyny i spróbuj go zrozumieć. http://przeciwienstwa-sie-przyciagaja.blogspot.com/
mmmmmmm ale jaja :D haha fajnie , fajnie :D <3
OdpowiedzUsuńZajebisty blog i treść. Obserwuje i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńLicze na rewanż ^^
Mój blog: http://my-world-of-teens.blogspot.com/
[SPAM]
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-opowiadaniee.blogspot.com/
http://onedirection-opowiadaniebyklaraii.blogspot.com/ - wpadniesz pokomentujesz ? ; > Będziemy wdzięcze .
smutny trochę ten rozdział, ale świetny . :) miałam ochotę wejść jakoś do monitora i kurde zamordować Perrie hahah . xd czekam na nowy rozdział . :)
OdpowiedzUsuńWiesz nie żeby coś, ale ten rozdział strasznie przypomina mi rozdział z mojego bloga, no wiesz ten o zdradzie... Nawet Zayn tak samo wyraża się o zdradzie Perrie... Dziękuję za to, że skopiowałaś...-.-
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny rozdział, zadziwiająco podobny do rozdziału mojej przyjaciółki, z resztą jak większość opowiadań z twojego bloga. Gratuluje pomysłu ściągnięcia go od niej, naprawdę wspaniały. Dobrze, że masz własne pomysły. A najlepsze jest to, że pod orginałem koleżanka ma mniej komentarzy, niż ty pod plagiatem. Zadziwiające. Jeszce raz gratuluje... Życze, aby myszka nie zacinała ci się przy kopiowaniu. Zastanawia mnie jeszce jedno, jak mogłaś być tak "miła" i dać jej dominację do Libster Awards, wiedząc, ze kopiujesz jej bloga. Nie wiem jak możesz patrzeć teraz na siebie w lustrze i dalej ciągnąć tego bloga, wiedząc, że zepsułaś komuś tyle pracy, bezczelnie kopiując. Pewnie masz jej blog na stronie startowej, aby kopiować nowe rozdziały, które dodaje, ale podam ci na wszelki wypadek link, vashappenin-hate-love.blogspot.com . Doskonale ci idzie, oby tak dalej !!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny rozdział. Po jego długości wydawało mi się, że akcja będzie dziać się za szybko, jednak myliłam się. Wielki plus za dobrze dobraną muzykę, doskonale pasowała do rozdziału. A zwłaszcza do momentu, w którym Lily pocieszała Zayn`a. A Perrie to szma*a, ej :D
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuń